Uncategorized

8 rzeczy, które wkurzają mnie w ludziach

Po tym tytule chyba nic więcej dodawać nie muszę. Oto lista zachowań, które w innych wkurzają mnie najbardziej:

1) IDĘ NA SPACER, ZRÓBCIE MI MIEJSCE!

Niektórzy ludzie zachowują się tak, jakby nie ogarniali najprostszej czynności jaką jest chodzenie. Zawsze wydawało mi się, że poruszając się chodnikiem, leśną ścieżką, szlakiem górskim, czy innym obszarem przeznaczonym dla ruchu pieszego, istnieje niepisana zasada mówiąca o tym, że spacerujemy jedną stroną (najlepiej prawą) i zostawiamy miejsce dla innych. O jakże ja się myliłam! Bo oto wybierają się na spacer takie Janusze z Grażynkami, których jest w parkach i na ulicach tym więcej, ile niedzieli wolnych od handlu i zapełniają całą tę przestrzeń. Idę na spacer, więc chodnik i ścieżka w lesie należą do mnie – zdają się mówić co niektórzy, rozwalając swoje cielsko na lewo i prawo i szurając klapkami. W głębokim poważaniu mają innych spacerowiczów, rowerzystów i biegaczy – na spacer idę przecież! Nieważne, że reszta musi manewrować, żeby ich ominąć i nie potknąć się o wleczące się cielsko lub małych Brajanków biegających przed nimi z uwiązanymi na smyczy Pimpkami. Nieważne, że robią hałasu co nie miara, wydzierając się wniebogłosy, bo Grażynka musi zrelacjonować wszystkim ostatni odcinek „Trudnych spraw”, a Janusz ciągnie za sobą siatkę piw z pobliskiego marketu. To wszystko jest nieważne, oni przecież w końcu postanowili wyjść z domu.

2) PRZECIEŻ NIE GRYZIE. ALE JA TAK!

Wyrywające się na smyczy psy, nie wspominając już o tych biegających luzem, to zmora rowerzystów i biegaczy. O ile ci pierwsi mogą po prostu przycisnąć gaz do dechy i być może uda im się uciec zanim pies do nich dopadnie, to biegacze mają utrudnioną sytuację, kiedy taki pitek przyczepi się zębami do kostki – nawet jeśli jest szczeniakiem. Osobiście kocham psy i uważam je za bardzo inteligentne zwierzęta. Nie cierpię jednak właścicieli, którzy swoich czworonogów zwyczajnie nie ogarniają. A miałam już taką sytuację, kiedy szczeniak postanowił przyczepić się do mojej kostki. I co z tego, że biegłam na luzie i nie robiłam akurat konkretnego treningu na czas, co z tego, że to był słodki szczeniak – nie nauczyłeś psa chodzić bez smyczy, nie pozwalaj mu biegać luzem! A nawet jeśli idzie na smyczy, to kiedy ktoś przebiega obok ciebie, przyciągnij psa do siebie i przytrzymaj! Bo takie sytuacje też miały miejsce – biegłam, a pies pomimo smyczy i tak rusza w moim kierunku. Ja naprawdę nie jestem wróżką i jasnowidzem, żeby wiedzieć, że on nie rzuci się na mnie i mnie nie ugryzie. A i takie przypadki zapewne się zdarzają, bo bezmyślni właściciele nie potrafią utrzymać swoich czworonogów. W związku z tym od pewnego czasu cisną mi się na usta brzydkie słowa i czuję, że niestety kiedyś jakiś właściciel oberwie za całą resztę. Sorry, ja też potrafię ugryźć…

3) ŚMIECENIE

Jeśli nie wiesz do czego służą śmietniki, to najwyższy czas to zmienić i wybrać się na lekcję środowiska do szkoły podstawowej! Dzieci z pewnością wszystko Ci dokładnie wytłumaczą. Bo taki pojemnik z dziurą to nic innego jak śmietnik, do którego wrzuca się… uwaga! uwaga! tutaj nastąpi małe odkrycie… śmieci! Jak widzę spacerujących ludzi, którzy wyrzucają odpadki w krzaki, albo zwyczajnie sterty śmieci leżące na trawnikach i w lasach, to zwyczajnie jest mi przykro, że nie potrafimy wykonać tak prostej czynności, jak podejście do śmietnika. Czy w swoim mieszkaniu też rzucasz wszystko na podłogę? Czy mieszkasz wśród sterty brudu i odpadków? Podejrzewam, że nie, bo większość stwierdziłaby, że to obrzydliwe. A w lesie to już obrzydliwe nie jest…

4) PLASTIK BOMBASTIK

Słuchanie muzyki bez słuchawek nie tylko w komunikacji miejskiej, która – przypomnijmy – jest dla wszystkich, to kolejne zachowanie, które zdecydowane mnie drażni. Zdarzają się bowiem takie dni, że naprawdę zaczynasz się zastanawiać, czy dany tramwaj nie wydłużył trasy i czy przypadkiem za chwilę nie dojedziesz nim do Mielna. A kiedy znajdziesz się już na tej plaży w Mielnie, to impreza nadal trwa. Przenośne głośniki miały być bowiem gadżetem, który nam życie ułatwi, tymczasem wychodzi na to, że ułatwia 1 lub 2 osobom, a utrudnia 50 innym. Serio, nie każdy chce słuchać Twojej „cudnej” muzyki. I choć niektórzy twierdzą, że „wszyscy Polacy to jedna rodzina”, to w kwestii muzyki jesteśmy rodziną tylko na zdjęciu.

5) NO PRZECIEŻ IDĘ! NIE WIDZISZ?

Coraz częściej odnoszę wrażenie, że przechodzenie przed nosem to ulubione zajęcie wielu Polaków. Zwłaszcza na przejściach dla pieszych, choć nie tylko. Bo on się spieszy, bo tramwaj mu ucieka lub zwyczajnie nie chce się iść prosto, więc leci na skos. Pod Twoje nogi? Co z tego? Że Cię podepcze, potrąci i wpadnie na Ciebie? Przecież to nieważne! Nie będzie sobie drogi wydłużał! Idziesz, nie idziesz – wszystko jedno, on przecież musi dojść do celu, bez względu na to, ilu osobom zagrodzi drogę. Tutaj nie obowiązuje zasada zachowania ostrożności i rozejrzenia się, czy aby na pewno nie wchodzę komuś pod nogi – „lecę, bo chcę, lecę, bo życie jest złe”…

6) PROGI ZWALNIAJĄCE? CO TO TAKIEGO?!

Strefa zamieszkania oznacza ograniczenie prędkości do 20 km/h. Jednak, jak to w Polsce bywa, nie wszyscy kierowcy do takich ograniczeń się dostosowują. Zapieprzają przez te progi zwalniające, nie myśląc o tym, że za chwilę, zza zakrętu może im wyskoczyć dziecko, pies, biegacz, rowerzysta itp. Trochę rozwagi i trochę czujności niektórym z pewnością by nie zaszkodziło. Skoro jest próg, to oznacza, że w tym miejscu należy zwolnić i tyle. Przecież nie po to ktoś zrobił w tym miejscu progi, żebyś Ty teraz musiał się swoją bryką rozpędzać i przelatywać nad nimi, niczym Harry Potter na swoim Nimbusie 2000! Tym bardziej, że niektóre auta to by nawet tego Nimbusa nie wyprzedziły…

7) GAPI SIĘ!

Czy zauważyliście kiedyś jak inni się gapią? Rety, czasami masz ochotę zabić wzrokiem (ja tak mam i nie będę udawać, że jest inaczej)! Ale pewnego ranka byłam świadkiem gapienia się nad gapieniami! Ludzie jednak zawsze będą mnie zadziwiać. Jak co dzień rano jechałam do pracy tramwajem. Niedaleko mnie siedział młody chłopak. Miał stylowe słuchawki i okulary, na które zwróciłam uwagę. Pomyślałam, że fajne i spojrzałam za okno, pogrążając się w swoich myślach. Chłopak rozmawiał z kimś przez telefon, używając do tego słuchawek. I nie byłoby w tej sytuacji nic dziwnego, gdyby nie pewna pani, która stała niedaleko. W pewnym momencie zauważyłam, że ona strasznie się na tego chłopaka gapi! Tak, GA-PI. To nie było patrzenie się, ale natrętne wlepianie wzroku, takie już naprawdę straszne, straszne, że aż miałam ochotę klepnąć ją w plecy i powiedzieć: „Weź się kobieto ogarnij!” Tak naprawdę nie wiem o co jej chodziło, ale często nie rozumiem takiego zachowania. Gapienie się na innych np. w tramwaju, czy na przystanku, to ulubione zajęcie niektórych ludzi. Tego, ile razy zdarzyło mi się zostać zmierzoną nie zliczę – zawsze jednak wtedy myślę, że muszę rewelacyjnie wyglądać 😉

8) WYSIADAM, CHOCIAŻ DO PRZYSTANKU MAM JESZCZE 2 KM!

Takie zachowanie to zdecydowanie domena starszych osób, choć i nieco młodsi się zdarzają. Ledwo tramwaj ruszy z jednego przystanku, czas wstać i szykować się na następny. Podepczę jednego, popchnę kogoś innego, przecisnę się tu i tam, przejdę pod wózkiem, nad rowerkiem, między siatkami i już prawie jestem przy drzwiach. Jeszcze tylko przeskoczę przez 2 psy. Tak, już są drzwi! Czekam! A do przystanku jeszcze 2 minuty drogi…

13 myśli w temacie “8 rzeczy, które wkurzają mnie w ludziach”

  1. Tylko 8? Bicz pliz 😉 Ja mam gdzieś taką całą listę, którą pisałem wieki temu, ale nigdzie nie pasowała jej publikacja. I odniosę się do wspomnianych przez cię:
    1) poruszamy się jak w ruchu drogowym tą stroną po której w danym kraju jest ruch. Dla mnie oczywiste dlatego w Japonii nie byłem jeleniem zawali chodnikiem i schodem
    2)jestem fanem psów, nie kotów – ale to zawsze tylko zwierzęta i ZAWSZE mogą ugryźć, najlepiej by człowieka udziabał, policja te sprawy do sądu i może się taka pancia naumie. Bawią mnie dresiary Dżesiki co to w szpilach wyprowadzają dobermana, pitbulla czy innego psa kształtowanego do zabijania… na pewno utrzyma go na smyczy jak coś się wydarzy, na pewno…
    3)prosta zasada miałeś siłę przynieść pełne miej siłę zabrać puste. Wielu tzw. bushcrafterów, łazików itd robi akcje zbierania śmieci w lasach, które ludzie nagminnie zostawiają, ja kumam że wyrzucenie papierowej chusteczki, ogryzka, drewnianego patyczka po lodach gdzieś w terenie to nic strasznego (pomimo mego podejścia do śmiecenia), bo nawet mogą jak się rozłożą dożywić dany biotop, ale wszędobylskie reklamówki rozłożą się dopiero jak będziemy mieli bliskie spotkanie ze Słońcem jak już stanie się czerwonym olbrzymem
    4)Didżeje bez słuchawek… najgorsze jest to że oni nigdy nie słuchają muzyki klasycznej, czy jakiegoś klasycznego dżezu, przyjemnej muzyki filmowej czy coś w ten deseń zawsze to musi być coś ekstra ordynarnego i w uj głośnego… sam paru gówniarzy w pkp zaskoczyłem dając im słuchawki (które przypadkiem miałem w plecaku) i dając im miłą przyjemną sarkastyczną gadkę o tym czy wiedzą, że lata temu wymyślono takie dziwne urządzenie nazywa się słuchawki przewodowe, a jak kilka osób chce z jednego telefonu… to wymyślono PRZEJŚCIÓWKI… chyba ich to zdziwiło bo jak skończył się ich niejszy super kawałek polskiego hipklopu już nie puścili ani jednego
    5)tu jak z chodzeniem prawą stroną… nie każdy jest świadom że powinno się to robić od tyłu, bo od tyłu też jest fajnie 😉
    6)progi zwalniające ogólnie są bez sensu, niszczą auta, rowery, wózki do tego spowalniają karetkę straż pożarną policję gdzie liczą się sekundy… jedynie zmiana myślenia kierowców coś da, a nie wszędzie progi, fotoradary itp
    7)ja na gapiaczy też się gapię i robię dziwne miny, albo zaczynam szeptać pod nosem by gapiący się usłyszał coś w stylu – tak skarbie, widzę że oni się patrzą, tak wiem chcą nas dorwać, ale my ich załatwimy, tak kochanie załatwimy ich, tak kochanie rozpoznamy po tym że się na nas gapią… 😛
    8)jest to lekko męczące, ale i tak lepsze niż 15 osób stojących w samych drzwiach, że wygląda na napchane, a metr dalej można się położyć na podłodze i nawet miejsca siedzące są – i najlepsze ci ludzie nie jadą przystanek lub dwa co byłoby zrozumiałe, ale do samego końca

    Takich irytacji to ja u siebie na lekko znajduję dziesiątki 🙂

    Polubienie

  2. Ale że naprawdę kogoś denerwuje, jak ślizgiem pospiesznym [bo to i w ciąży i z wózkiem] śmigam mu przed nosem? …poważnie, w życiu bym nie wyhamowała, mniej szkody, jak wyminę 😉 I ostatnio wpadłam na genialny w swej prostocie pomysł – następnym razem, jak ktoś włączy głośno umcy-umcy w tramwaju, zagrożę, że uruchomię dziecko, a ono skalę w decybelach z całą pewnością ma większą 😉

    Polubione przez 1 osoba

    1. Opcja kreatywnego wykorzystania kwiczącego dzieciaka by zagłuszyć didżeja bez słuchawek godna pochwały. W sumie nie ma co grozić tylko specjalnie wyjąć i zbliżyć wrzeszczące dziecko do gościa i jeszcze mu rzucić, a teraz je gościu uspokój jak wkurwiłeś muzyką! Mina takiego bezcenna 🙂

      Polubienie

  3. Wszystkie sytuację wycięte z mojego życia. Może nie jestem biegaczką tylko matką małego.dziecka, ale ludzie są tak zapatrzeni w siebie, że zdają się nie zauwazać reszty świata. Tylko oni są najważniejsi, a reszta się nie liczy. Dlatego na każdym kroku to ludzią wypominam. Uchodze za wulgarną i niewychowaną, ale mało mnie to obchodzi. To nie moja wina, że niektórzy nie wiedzą do czego służą szare komórki.

    Polubienie

  4. haha!!! w punkt !!! tak dokładnie jest …w Alpach miałam kiedyś taki numer że nie dość że ktoś zepchnął mnie w stronę urwiska to jeszcze spuścił na mnie swojego psa i gapił się …co zrobiłam no co?;-) kopnęłam psa i przepchnęłam się przed Panem;-) cudny wpis!!! pozdrawiam serdecznie i zapraszam też na swoje antyprzygody …

    Polubienie

Dodaj komentarz