(Nie)poważnie

Mężczyzna był chory i leżał w łóżeczku

Skończyła pracę. W drodze do domu postanowiła, że ugotuje zupę dyniową – w końcu sezon w pełni, a ona miała ochotę przygotować coś pysznego i rozgrzewającego. Kupiła wszystkie składniki i niczego się nie spodziewając skierowała się w stronę domu. Kiedy jednak otworzyła drzwi, wiedziała już, że ten wieczór nie będzie wyglądał tak, jak sobie zaplanowała.

Wrócił do domu wcześniej i na pierwszy rzut oka wyglądał normalnie, ale kiedy się odezwał, wiedziała, że wraz z nim do domu wtargnęło jesiennie przeziębienie i mnóstwo zarazków, które postanowiły zburzyć im ten wieczór i być może kolejne dni.

– Strasznie się czuję – powiedział na dzień dobry i kaszlnął niezbyt zachęcająco. Siedział na kanapie z czerwonym nosem i porozrzucanymi wokół chusteczkami. Trząsł się jakby w mieszkaniu było -15 stopni, ale temperatury nie miał. Być może był to wynik szortów i koszulki z krótkim rękawkiem, zamiast ciepłego dresu. Podała mu koc. – O widzisz! Teraz jakby lepiej – powiedział, powoli przestając trząść się niczym galaretka na talerzu. Zrobiła mu gorącą herbatę z miodem i cytryną – przestał się trząść zupełnie.

Masz na coś ochotę? – spytała, szczerze mówiąc w głębi duszy licząc, że jednak będzie tego trochę mniej i znajdzie odrobinę czasu dla siebie. – Jakbyś mi tak może jeszcze jedną herbatkę zrobiła. – odpowiedział błagalnym tonem i dorzucił do tego słodkie jak miód spojrzenie. Potem były jeszcze: dodatkowa poduszeczka, oj jak źle, jak źle, jak źle, więcej chusteczek, oj jak źle, jak źle, jak źle i jeszcze jeden kocyk, oj jak źle, jak źle, jak źle.

Kiedy spełniła już wszystkie prośby, poszła do kuchni gotować swoją wymarzoną zupę. Zaczęła obierać dynię, kiedy zza ściany usłyszała pokasływanie i ciche wołanie. Poszła do pokoju. – Kochanie, a zrobiłabyś mi może coś do jedzenia? Chyba troszkę zgłodniałem.Wróciła do kuchni i przygotowała mu kanapki. – Przecież wiesz, że nie lubię ogórka, możesz go zdjąć? – dodał, kiedy zaniosła mu talerz z jedzeniem. Zdjęła. Kiedy wychodziła, usłyszała jeszcze: czy możesz podać mi pilota? Podała, choć pilot leżał na stoliku niedaleko łóżka.

Włączyła radio w kuchni, aby się nieco rozluźnić. Chwilę później usłyszała dzwonienie telefonu. To był jego telefon. Dzwonił, dzwonił i dzwonił. Weszła do pokoju i w tym samym momencie usłyszała: O! Mogłabyś mi podać mój telefon? Podała. Wróciła do kuchni i chwilę później usłyszała ponowne wołanie. – Kochanie, nie widziałaś może mojej ładowarki do telefonu? Bo właśnie mi się rozładował. Poszła poszukać w szufladzie, ale tam jej nie było. Popatrzyła pod stolikiem i sprawdziła, czy nie jest podłączona do listwy – brak. Przypomniało jej się, że jest w drugim pokoju. Przyniosła i podłączyła telefon. Wróciła do kuchni, ale czuła, że już jej się odechciewa gotować tę zupę. Mimo wszystko dokończyła. – Kochanie – usłyszała z pokoju – a może ja bym wziął jakieś witaminki? Przyniesiesz mi coś? Przyniosła. Razem z wodą do popicia. Kiedy już wypełniła wszystkie prośby i ugotowała zupę, stwierdziła, że jest już tak zmęczona, że jedyne o czym marzy, to pójść spać.

Kiedy obudziła się rano, stwierdziła, że nie czuje się najlepiej, ale nie jest aż tak źle, aby pozostać w domu. Poszła do pracy, ale po 8 godzinach czuła, jak przeziębienie rozkłada ją coraz bardziej. Wracała do domu z myślą, że po powrocie położy się i rozgrzeje pod kocem. Tak też zrobiła. Gorąca herbata, witaminy, koc, poduszka i kanapa. Poczuła się nieco lepiej.

Godzinę później wrócił z pracy. Czuł się zdecydowanie lepiej niż wczoraj. Humor mu dopisywał. Poprosiła o gorącą herbatę. Zrobił i przyniósł. Jednocześnie zapytał, czy jest coś do jedzenia. Powiedziała, że może zjeść zupę, którą wczoraj ugotowała. Poszedł do kuchni wracając za chwilę z pytaniem, gdzie ją znajdzie. Wszystko mu wytłumaczyła. Kiedy już się najadł, wrócił do pokoju z pytaniem, czy może nie chciałaby iść z nim dzisiaj do kina? Odpowiedziała, że dzisiaj sobie poleży, bo niezbyt dobrze się czuje. – Kochanie, przecież to tylko zwykłe przeziębienie. – powiedział, uśmiechając się do niej serdecznie. Na szczęście chwilę później wyszedł z pokoju, bo w jego stronę leciał już pilot od telewizora.

6 myśli w temacie “Mężczyzna był chory i leżał w łóżeczku”

Dodaj komentarz