Wojna. Nigdy nie sądziłam, że będzie tak blisko. Tuż obok, za naszą granicą, u sąsiadów. Znałam ją z historii, z podręczników, z opowieści, z filmów, z książek. Myślałam, że takie rzeczy w obecnych czasach nie mają prawa mieć miejsca. Jak bardzo się myliłam…
Kiedy oglądam w telewizji ludzi uciekających ze swoich domów, serce mi się kraje. Kiedy widzę matki z dziećmi na rękach, dzieci śpiące na dworcach, smutne, bezbronne twarze, serce mi pęka. I to podwójnie, bo w domu mam małe dziecko. Nie wyobrażam sobie jak straszne i traumatyczne musi być takie przeżycie dla osoby dorosłej, a co dopiero dla dziecka. Jak bardzo będą one obciążone w przyszłości obecnymi wydarzeniami. Jakie piętno zostawi to na ich psychice.
Informacja o wojnie sprawiła, że pierwsze dwa dni byłam jak zamknięta w bańce. Nie mogłam się na niczym skupić. Wyobrażałam sobie siebie w takiej sytuacji, z małym dzieckiem na rękach i przerażało mnie to jeszcze bardziej. Nagle moje życie i praca stały się błahe, nic nie ważne. Bo tam giną bezbronni ludzie. Tacy jak my. Jak Ty i ja. Zostają rozdzieleni ze swoimi rodzinami, porzucają swój cały dobytek, uciekają, bo jednemu szaleńcowi wydaje się, że może wszystko. Że może sobie wziąć, co chce.
Co takiego musi się stać w drugim człowieku, aby innym zgotować taki los? Jak mocno trzeba zostać poturbowanym przez życie i innych ludzi, aby krzywdzić drugiego człowieka? Jak bardzo trzeba być pozbawionym uczuć, żeby coś takiego robić innym?
Przerażające i niewyobrażalne są dla mnie historie tych ludzi, którzy uciekają z jedną walizką, setki kilometrów pieszo, zmęczeni, głodni i przerażeni. Wśród spadających bomb, wystrzałów i nadlatujących samolotów. Walczą o życie, walczą o siebie. Walczą o spokojne jutro. Dla siebie, dla dzieci, dla swojej rodziny.
Mam nadzieję, że świat pozwoli im znaleźć, nowy bezpieczny dom. A oni nie będą już zagubieni i odnajdą w nim szczęście. I siebie.
Photo by Danie Franco on Unsplash
Jestes bardzo empatyczna osoba. Rozumiem banke, ktora opisujesz. Ja kazdego wieczoru dziekuje czemus/komus, o ile w ogole to cos/ktos istnieje za to, ze moge sie polozyc bezpiecznie do łóżka.
Nie wolno jednak zapominac, ze konflikty zbrojne tocza sie caly czas… Afganistan, Syria, Palestyna…. Stamtad tez ludzie uciekaja przed bombami z dziecmi pod pacha. Mam bardzo dobra kolezanke Syryjke ktora musiala uciekac ze swoją trójką, po drodze trafiajac jeszcze na pół roku do wiezienia…
😦
PolubieniePolubienie
Masz rację, wojny toczą się na świecie cały czas. Jednak w tym przypadku na wielu, a przynajmniej na mnie, zadziałała odległość. Nagle wojna stała się czymś bliskim, realnym. Czymś co może „przyjść” do naszego kraju, więc jednocześnie czymś bardzo przerażającym 😔
PolubieniePolubienie
Tak, to prawda. Nasze pokolenie jest przyzwyczajone do zycia w pokoju… Przynajmniej w Europie 😦
Oby jak najszybciej sie ta wojna skonczyla!
PolubieniePolubienie