Kilka nic nieznaczących słów

Żongluję nimi codziennie, układając w zdania i hasła. Dobieram mniej lub bardziej starannie. Dobiera je każdy z nas. Nauczyciel w szkole, kierowca autobusu, trener fitness i pani na bazarku. A także dzieci na osiedlu i młodzież paląca papierosy za blokiem.

Ale operują nimi także inni ludzie. Bardziej lub mniej rozsądnie. Bo w życiu można usłyszeć różne słowa. I można różne słowa powiedzieć. I przy tym wszystkim kogoś nimi zranić. Cholernie zranić.

Można powiedzieć matce, że źle wychowuje swoje dziecko. Dziecku, że jest głupie i nic z niego nie będzie w przyszłości. Kobiecie po sześćdziesiątce, że jest stara i babciowata. Mężczyźnie, że ten drugi jest lepszy. Chłopcu, że nigdy nie dorówna swojemu ojcu. Nastolatce, że jest brzydka i nie spodoba się żadnemu facetowi. Kobiecie, która nie ma dzieci, że powinna je mieć, bo wtedy w pełni stanie się kobietą. Nastolatkowi, że nic w życiu nie osiągnie. Mężczyźnie po siedemdziesiątce, że jest starym, głupim dziadkiem. Kobiecie po trzydziestce, która nie ma jeszcze dziecka, że w jej wieku to lepiej, aby jak najszybciej zaszła w ciążę.

Można powiedzieć wiele. Zbyt wiele. Dlatego słów należy używać z rozwagą. Bo tak naprawdę nigdy nie wiemy, czy przypadkiem nie wyrządziliśmy komuś krzywdy. Kilka słów, zdanie rzucone od niechcenia – dla nas nieprzemyślana chwila, dla kogoś być może szpilka wbita prosto w serce, która nawet jak wypadnie, to i tak pozostawi po sobie ranę. Być może taką, która nie zagoi się do końca życia. Oceniać i doradzać jest bowiem wygodnie z boku, ale nikt z nas nie wie jaka historia stoi za tą drugą osobą.

Hamulec, myślenie, zatrzymanie się. To naprawdę nie boli, a możemy sprawić, że nie będzie bolało także innych. Więc zanim palniesz coś durnego, zastanów się czy chciałbyś, aby ktoś powiedział to Tobie. Bo być może Ty też nie udźwignąłbyś tego ciężaru. A przecież to było tylko kilka nic nieznaczących słów.

 

 

Photo by Nina Strehl on Unsplash