Chwyciła go za rękę, choć nie widziała jego twarzy. Była tak samo zimna jak jej, co zdarzało się nieczęsto, więc tym bardziej poczuła do niego sympatię. Był cichy i spokojny. Ruszył przed siebie, a ona śmiało podążyła za nim. Reszta już nie miała tak wielkiego znaczenia. Czytaj dalej „Dom”